"Tu mieszkamy..."
Jesteśmy mieszkańcami wsi i jej nieodzownym elementem jest widok krów na pastwisku....niestety rzeczywistość jest trochę inna. Dzieci krowę znają jedynie z obrazka, nieliczne widziały ją u babci, cioci.... Ale to początek historii, kolejne pytanie to – Skąd mamy mleko? Dzieci odpowiedzą – oczywiście ze sklepu. Teraźniejsza wieś zmieniła swoje oblicze, a krowy i obrządek wobec nich stał się wymierającą umiejętnością.
Zaprosiliśmy zatem do naszego przedszkola pana, który wraz ze swoja krówka „ Mućką” zapoznał nas z technikom dojenia krów. Każde dziecko po wcześniejszym umyciu rąk - a o higienę trzeba dbać, siadało na stołeczku i ciągło za strzyki, z których leciało mleko. Jedni tą umiejętność opanowywali w mig, inni z dozą nieśmiałości zasiadali na stołku przed krową i zabierali się za prace - dobrze, że krowa była spokojna i bardzo wyrozumiała. Efekt końcowy to mleko szkoda, że nie do picia ale frajda była dla wszystkich ogromna.
Nasz gość odpowiedział dzieciom na szereg pytań dotyczących życia krów. Pokazał stare narzędzie – maselnicę do ubijania masła. Wszystkie dzieci miały okazję dotknąć, pogłaskać, przytulić się do krowy – trochę tylko żal, że krowa była sztuczna, ale wspomnienia pozostaną.